niedziela, 23 lutego 2014

Antykariera

Zaskoczona faktem, że nocą nie dręczyła jej bezsenność Dusza w niedzielę z samego rana zatelefonowała do Papy, by dowiedzieć się o samopoczucie Pepe. Bez większych zmian, rzadka kupa co dwie godziny, je i podsypia co chwilę, pilnuje Papy, jest jakby smutnawy.  Papa optuje za tym, by Pepe został z nim jedną nadprogramową noc, a Dusza odebrała go w poniedziałek po terapii.

Dusza postanowiła się nad tym zastanowić w ciągu dnia. Dzień minął nader szybko ... Pośród wernisażu "Ukraińskie inspiracje" Dusza odtańczyła taniec czakr - ekstatyczną ceremonię w prywatnej intencji pokoju na Ukrainie (Papa chodzi do bioenergoterapeuty z nogą, a na jego upór i chroniczną "głupotę życiową w niektórych sytuacjach" intencje Duszy nie pomogą, skoro nie pomogła walka, którą Dusza wraz z Papą (jak nie bardziej niż on sam) toczyła z jego chorobą w trzech (dotychczas) aktach).

W drodze na Kazimierz (Krakowski), by tam odebrać Kumari i pędzić do Sweet Home B-B Dusza ponownie zadzwoniła do Papy, który tym razem znacznie gorliwiej niż rano przekonywał ją, by Pepe został jeszcze u niego. Traktując to jako podniesienie poprzeczki jej zadania treningowego dot. przyjmowania pomocy od innych Dusza zdecydowała, że postara się zaufać na jeszcze jedną noc Papie, lecz wieczorem zawiezie Pepe kolację i śniadanie na rano. Na propozycję takiego kompromisu Papa zareagował oburzeniem, że oni mają dużo jedzenia, a Pepe pięknie wcina z nim kluski śląskie z sosem. Z tego miejsca z Duszy wympsnęło się na cały głos:
- "Kurwa Mać Papo, czy Ty mnie nie słyszysz, czy nie chcesz słyszeć?!?!?"
(na pytanie retoryczne Duszy Papa odpowiedział w tych słowach)
- "Czekaj chwilkę, włączę głośnik...o powiedz coś do Pepe ... Ty wiesz, że on liże telefon jak Cię słyszy? :)"

A Dusza postanowiła nie pozwolić się mu dalej sprowokować do wybuchu jej szału i przyjąć z pokorą tę nauczkę, a zarazem potwierdzenie, że Papa nie traktuje tego co ona mówi poważnie, dopóki sam na skutek tego nie wpakuje się w sytuację kryzysową.

Nocą Dusza miała sen ... okropny widok zmizerniałego Pepe idącego do niej resztką sił. Spała przez te dwie noce chyba wyłącznie dzięki zastrzykowi pozytywnych emocji w stosunku do samej siebie oraz wdzięczności do Wszechświata, za to, że to właśnie tu i teraz zesłał jej znak i narzędzia do okrywania w postaci warsztatów Antykariery - pracy z pasją. A pasji Dusza ma całe mnóstwo.

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz