Apelujemy do wszystkich lotniskowych drobnych
pijaczków OPRÓŻNIONE BUTELKI WYRZUCAJCIE DO GĘSTO ROZSTAWIONYCH KOSZY NA
ŚMIECI, zamiast tłuc na szczęście. Uszczęśliwiliście dziś Pepe prawie
odciętym opuszkiem łapy.
Ps. Rano poszła kupa ze smużkami krwi, od trzech tygodni borykamy się z biegunką...krew z łapy przepełniła czarę nadziei, na to, że to tylko stres i poradzimy sobie z tym ryżem z marchewką dodawanym do karmy, siemieniem lnianym oraz Ditrivetem. W poniedziałek idziemy pobrać krew do badania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz