Pepe spotyka się z bardzo, ale to bardzo pozytywnym odbiorem wśród domowników i członków rodziny. W zasadzie nic w tym dziwnego, pilnuje mnie na każdym kroku, Mamie się nie naprzykrza, wyczuwa chyba jej niepewność.
Nikodemowi - mojemu 7 letniemu prasiostrzeńcowi nie daje w spokoju odejść od swojego legowiska, wstaje idzie za nim i sprawdza czym ten się zaczyna bawić, po czym zaczepia go łapą i liże po buzi. Wiele wskazuje, więc na to, że jakiejkolwiek nie ma za sobą historii, ludzi i dzieci lubi.
Dziś Pepe kibicował pod stołem w kuchni podczas obiadu. Niejadek Nikodem nie chętnie spoglądał na swój talerz zupy jarzynowej, przeskakując z tematów frapujących go do wszelkich innych możliwych tematów, wyciągnął się na krześle w prawą stronę jak długi, wyjrzał zza rogu stołu na psa i odezwał się w te słowa:
"- Ooooo Pepe, niezły z Ciebie smok!"
Rozciągnięty Smok nie zareagował. Moja Dusza uśmiechnęła się szczerze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz