7.15 lotnisko sportowe w Aleksandrowicach...zachmurzenie umiarkowane, bezwietrznie,
z nieba siępi lekko deszczyk...temperatura...przyjazna dla zwierząt czteronożnych oraz istot człekokształtnych. Świrujący z kołem (nieratunkowym) czarny persching podchodząc do lądowania w okolicach zaspanej jeszcze wieży kontrolnej wpadł w poślizg, który uniemożliwił uwiecznienie na zdjęciu radości na pysku pilota.
Czerwone kółeczko to obecnie ulubiony gadżet Pepe ;-)
Ps. poza latarką samochodową, która świeci czerwonym światłem.Dostaliśmy ją wczoraj w upominku od troszczącego się o nasze bezpieczeństwo Przyjaciela.
¡Muchissimas gracias Amigo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz