wtorek, 29 kwietnia 2014

Lord Hanuman => Papa Zielarz

Odmiennie do naszego wczorajszego stanu Duszy dzisiejszy dzień celebrujemy jako dzień podejmowania działań ... wszelakich ... z zaległych - wymiana opon w almacoche, z bieżących - odwiedziny Papy Zielarza w szpitalu w śląskim Ohio, z przyszłościowych - spisanie wniosków o kredyt hipoteczny ... każde poprzedzone solidnym wietrzeniem mózgownicy w wesołym psim towarzystwie.

W Papę Zielarza po operacji wstąpiła nadzieja oraz jakby nowe życie ... kończyna różowiutka jak świński ryjek, gorąca jak piasek na plaży latem, tętno w niej jak u młodego człowieka po wysiłku fizycznym ... wszyscy jesteśmy dobrej myśli. Papa zarzeka się, że porzuci na dobre palenie. Objadając się bananami podczas odwiedzin głośno rozważał:

- "Ja chyba w poprzednim życiu byłem małpą, że tak mi smakują banany."

Słysząc te słowa przed oczyma Almy stanął jej ulubieniec Lord Hanuman. 
Syn Waju - boga wiatru -  potrafiący latać, chwytać obłoki, wyrywać drzewa, kruszyć skały i podnosić góry. Gwarantuje zwycięstwo, toteż dziś jest patronem wszystkich sportowców. Neutralizuje On wszystkie złe wpływy planetarne, a zwłaszcza wpływ Saturna.

Pamięcią wróciła na Bali i przeżywał ponownie piękną historię z Ramajany. 

Hanuman pomagał Ramie odnaleźć księżniczkę Sitę, gdy ta została porwana na Sri Lankę i był głównym, obok Ramy, bohaterem wielkiej bitwy, w której Rawana i jego rakszasy zostały całkowicie rozbite. Po bitwie Rama chciał zapłacić Hanumanowi za usługę, ale ten odmówił, ciesząc się jednak, że został potraktowany jak dowódca małp, a nie jak sługa niewolnik, któremu nigdy się za usługi nie płaci. Odtąd służył Ramie bezgranicznie oddany i wierny.
Kiedy po bitwie na Sri Lance zachorował Lakszmana, brat Ramy, Hanuman poleciał w Himalaje po zioła. Przeniósł całą górę, gdyż wtedy jeszcze nie umiał rozróżniać ziół, ale bardzo szybko nauczył się je zbierać i nawet został aptekarzem i lekarzem. Dawniej leczył rany odniesione w bitwach, a dziś chroni ludzi od wypadków drogowych i wzdłuż wszystkich indyjskich dróg rozlokowane są małe świątynki jemu poświęcone.
Przedstawiany w kwartecie z Ramą, Lakszmaną i Sitą, Hanuman symbolizuje ponadludzką, zwierzęcą siłę potrzebną do sprawowania władzy i pokonania wszystkich niskich i prymitywnych mocy przeciwnych. Uosabia dziką inteligencję i spryt w służbie słusznej sprawy (przeniesienie góry z Himalajów), a przede wszystkim bezgraniczną wierność i oddanie jednemu panu, Ramie.
Na terenie Maharashtry, ma swoje świątynki obok Ganeśi we wszystkich wioskach, które chroni zresztą przed rakszasami. W całych Indiach pod dużymi drzewami zawsze znajduje się maleńka kapliczka z jego wizerunkiem. Jest obok Ganeśi ulubionym towarzyszem dzieci.

Na koniec Alma wykopała ze swej pamięci zabawną scenę z początków podróży do Indii z przyjaciółkami, kiedy to Kumari na pokładzie samolotu do Bombaju mianowała każdą podróżniczkę imieniem bogini hinduskiej, której z pokrywającymi się u nich cechami osobowości. Kobiecych bogin dla Almy Kumari nie znalazła ...skojarzyła ją natomiast z królem małp Hanumanem. Cóż córką Onasisa Alma nie jest, córą Hanumana jest zaiste...nieodrodną :) Na potwierdzenie Pepe stanowczo pokiwał łbem!


 Ps. Przy sprzyjających wiatrach (nad ich kierunkami czuwa Dziadek Almy) Alma i Pepe do miesiąca zmienią adres zameldowania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz