niedziela, 22 czerwca 2014

Wagabundzi Sabat Litha

W tym roku Alma o mały włos nie zapomniała o sobótkowej tradycji.
Wszystkie przyjaciółki czarownice niestety były zajęte ... jedne wyprawiały się z małymi czarowniczkami i Wujkiem Czarodziejem w podróż na Północ ...aż za morze, inne szkoliły młodych adeptów żeglarstwa jak bóstwom wodnym w drogę nie wchodzić i ich teryteria z szacunkiem traktować, a jeszcze inne w kierunku muraw Brazylii słały footballowe zaklęcia, dzięki którym to bardzo bliska Almiemu sercu Costa Rica wygrała z Włochami ;-). Zielonoksiężnik od Wilków Wójta wznosił toasty za zdrowie Młodej Pary chmielowym trunkiem podczas Beerofilii, Wszechmogący Mag zaklinął bałtyckie prądy i zaślubiny Słońca z Księżycem obserwować próbował obracając steki na grillu.
Alma wraz Mamma Mia po południu oddawały się zgłębianiu ofert sprzetu AGD ... odnalazły odpowiadającą potrzebom magicznej kuchnii Almy lodówkę, którą Mamma Mia kupiła córce w prezencie na nowy Dom, by ano ona ani Czarny Dziki Pies nie żyli sucharami jedynie (nawet najświeższymi).
Pod wieczór Alma wraz z Kuzynką, bez pomocy której Alma nie znalazłaby lokum, na przestrzeń osobistą i nie sfinalizowała z sukcesem sprawy, przy lampce lambrusco wizualizowały maszynę do szycia po Babci jako serce meblościanki i wydłużały nogi wyjątkowego stołu jadalnianego (wraz z krzesłami oraz kawałkiem rodzinnej historii Almie podarowała go Matka Chrzestna). Pepe Dusza Towarzystwa w tym czasie oddawał się swej największej przyjemności ... głaskaniu, czochraniu, tuleniu, i temu podobnym pieszczotom. By móc zmaterializować salonikowe metamorfozy, niebawem Alma winna poćwiczyć jeszcze kilka zaklęć służących wyzwoleniu wyobraźni... Wykonawca projektu znalazł się przy porannej sobótkowej kawie, zamòwienie na nóżki zostało złożone.
Wieczorem wspólnie z Wielkim Czarodziejem spod Dębowca- Bratnią Duszą Almy, przygotowali i zjedli przy świecach i winie pierwszą kolację przy tym stole. Carpaccio, sałatkę ze świeżych warzyw z oscypkiem i sezamem, bułeczki z bryndzą i pyszne guacamole. I pokarmy i napitek i atmosfera przy stole godna Sabat Litha.
Tuż przed północą wyruszyli w poszukiwanie kwiatu paproci, zakwitającego wyłącznie tej jednej nocy w roku, a przynoszącego temu, kto go odnajdzie szczęście i dobrobyt.
Miast niego Alma i Pepe znaleźli kwitnący nieopodal domu krzew jaśminu. Uwodził swym zapachem, wodzona za nos na pokuszenie Alma spytała krzewu o pozwolenie, by narwać kilka gałązek. W szumie liści na wietrze nie dosłyszała odpowiedzi, zawrócili z Pepe w stronę domu.
Przed powrotem, skradzione w chwili nieuwagi Almy i Czarodzieja ze stoliczka ciasteczka owsiane, które przez połowę wieczoru poddawane były hipnozie, przeczyściły Pepusiowi flaczki. Tak to już we Wszechświecie jest Ciasteczkowy Potworku Vagabundo:
Niecne występki przychodzi odpokutować we właściwym czasie, a zawłaszczonego dobra nie przyswoisz na długo.

Kwiatki kupili na porannym spacerze od sympatycznej, starszej Pani układającej bukieciki, truskawki od hojnego Pana. W poniedziałek Alma będzie próbowała zmienić pomarańczowe pongo, w brązową kanapę. W tym celu w komodzie swej rodzonej siostry Kiki, która jutro wraca na łonp rodziny, Alma wyszperała taker tapicerski z prawdziwego zdarzenia i zaopatrzyła się w magiczne zszywki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz