poniedziałek, 5 stycznia 2015

Samoobrona

Pepe warował popołudniu pośród trawiastej zieleni salonu wagabundziej krainy poważnie skupiając wzrok na czymś co czaiło się pod kanapą.
Zaintrygowana Alma postanowiwszy powarować wespół z Józefem wydobyła z ciemności takiego oto najeźdźcę.
Szeregowy Vargas, bo tak go nazwaliśmy uznany został za obrońcę krainy i stanął na komodzie niczym pomnik przypominający Almie paradoksalnie o mechanizmach obronnych. W tej chwili podobnie jak wojak Vargas część z nich, a w zasadzie wszystkie które zostały przez Almę zidentyfikowane przebywają w rezerwie.
Pepe w samą porę wytropił symbol obrony przed przeżywaniem emocji,  po dniówce, którą Alma przecharowała w organizacji. Dzięki temu Alma nie wspina się na żadną wysoką ścianę, nie biegnie przed siebie w ciemności uciekając przed uczuciami, nie lezie na żadną górę nocą z czołówką,  nie nabija km na liczniku rowerowym, nie jedzie na drugi kraniec kraju w rekordowym tempie, nie wytańcowuje całymi godzinami ze swego ciała chaotycznych wzorców, nie tyra za wdzięczność naście lub dzieścia godzin na dobę, nie spieszy z pomocą każdej istocie znajdującej sie w potrzebie, nie gotuje wieczerzy wigilijnej z 12 potraw co wieczór.
Emocjonowanie się, przeżywanie złości,  radości, tęsknoty, lęku, itd. i wyrażanie ich wprost jest ludzkie. Gwarantuje Almie również nastanie Św. (s)Pokoju.
Gdy odbudowane zostaną wszystkie fundamenty Duszy...niechybnie Alma powoli zacznie uprawiać te dyscypliny, które aktualnie będą sprawiać jej przyjemność. Będzie uprawiać je rekreacyjnie, poznawczo itd...lecz w żadnym wypadku nie ucieczkowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz