wtorek, 27 stycznia 2015

Rocznica

Dokładnie 364 dni temu niejaki Lorenz rozpoczął nowe życie. Dokładnie wtedy Alma stworzyła mu ciepły dom, nadała nowe imię Pepe Vagabundo czyli Józeķ Włóczęga i założyła krainę.
Wędrując razem w tym czasie przeżyli sporo przygód- tych wesołych i tych cięższego kalibru. Zmienili adres zamieszkania i  odwiedzili wspólnie kilka pięknych zakątków kraju nad Wisłą. Udzielili sobie wzajemnie kilku cennych nauk.
Za troskę, wyrozumiałość, czas i serce Pepe odwdzięcza się Almie każdego dnia...swą absolutnie bezwarunkową miłością, oddaniem i wiernością. Rozśmiesza, bawi, pociesza, leczy i dostarcza jej powodów do refleksji nas sobą samą, a także od czasu do czasu powodów do wzruszeń...np. w tej właśnie chwili po policzku Almy toczy się kilka łez.

Pepe jesteś merdającym ogonem blisko 32 kilogramowym szczęściem. Dziękuję Ci za ten niesamowity rok, pełen zmian, emocji i wyzwań i za Twój szczery uśmiech na pysku każdego dnia.

Abstrahując od osobistego terapeutycznego wątku Duszy warto przygarnąć psa ze schroniska z kilku powodów: 

1. Nie wspiera się finansowo masowej produkcji psów w psich farmach.
2. Dzięki temu naprawia się zło, które zwierzakowi wyrządził inny człowiek lub los.
3. Daje się mu nadzieję i szansę, a sobie szansę uczestnictwa i obserwowania przemiany podopiecznego i własnej.
4. Sobie dajemy możliwość dania wyrazu współczucia i szacunku do poszkodowanych istot.
5. Stajemy się zdrowsi dzięki spacerom na świeżym powietrzu. Badania potwierdzają również obniżenie ciśnienia krwi dzięki głaskaniu psa, redukcję stresu, zmniejsza lęki oraz wiele innych zalet obcowania z czworonogiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz