niedziela, 11 stycznia 2015

Zabijanie

Agresja -kolejny demon, którego skrywa Dolina Cieni...wybuchła jak wulkan w sobotni wieczór.  Zapalnikiem były wiadomości telewizyjne...o ... psie rasy golden retriever, który został zastrzelony przez myśliwego podczas spaceru ze swą Panią... o jeleniu, którego za pozwoleniem myśliwi postrzelili i odcieli poroże, by je zmierzyć nim zwierzę zdarzyło skonać.
W obliczu tych bezmyślnych aktów Alma siliła się trzy godziny, by palącą lawę zatrzymać i zrozumieć swoje reakcje.
Najpierw ciskała w niebo głosy słowami, plując na myśliwych,  na państwo, na społeczeństwo.  Obelgi leciały niczym głazy z krateru.
Następnie projektowała system adekwatnych kar za bestialskie czyny wobec istot żywych.
Tej żądzy wymierzenia sprawiedliwości jednostkom znęcającym się nad słabszymi...bezbronnymi nie mogła już nazwać wrażliwością na krzywdę. Zaczeła, więc wspinaczkę pod górę..by dotrzeć do kaldery wulkanu Agresji w dolinie.
Nie znalazła tam własnych doświadczeń ani uczuć osoby nękanej przez silniejszych,  wiekszych, starszych. Narazie brnie przez jakieś bagno poczucia bezsilności wobec głupoty w służbie zła,  itd. Pomimo prób wykrzesania z siebie empatii dla tych biednych morderców, opraców opętanych manią strzelanek przerażona nie potrafi zrozumieć pobudek chronionego karoserią samochodową człowieka, który  mierzy ze strzelby w biegającego wokół pojazdu psa lub filmujących brutalne polowanie pseudo mysliwych.
Zabijanie nie może być sportem, nie może być uznawane przes spolecznstwo za pasję...nie może być akceptowane. Człowiek jest najbardziej okrutną i niebezpieczną bestią.
Zapowiada się krucjata Almy po agresywny rys jej osobowości, o którym wspominała terapeutka.
Tymczasem na ogordzonym wybiegu Papy Zielarzs bezpiecznie  hasa Pepe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz