czwartek, 19 lutego 2015

W czytelni

Zmartwiony Wielki Mag dostrzegł rozdrażnienie w zachowaniu Almy, którego przyczyna nie była od początku wcale taka oczywista.
Alma zatrzymała się na chwilę przed weekendem zjazdowym, by poszukać powodu podminowania (poza polem walki na śmierć i życie z pasożytami).
Gdy już odkryła, że przyczyną jest złość podszyta strachem przed tematem warsztatu, którym są relacje oraz jej głęboka niechęć do improwizacji w kontakcie z zupełnie obcymi ludźmi, postanowiła że nikt i nic jej nie odwiedzie od udziału w tych zajęciach. Ani wyjście w góry z przyjaciółmi, a tym bardziej nie jej własny dyskomfort do tańca w tzw. Parach. Ufa swojemu nauczycielowi, w to, że w tym szaleństwie jest metoda i że będzie potrafiła rozpoznać drapieżnika drzemiącego w swej kobiecej psychice.
Nie przez przypadek plany na dzisiejszy wieczór wzięły w łeb i Los Vagabundos rozłożyli się na kanapie z lekturą, która od pierwszej joty potwierdziła tezę ...Pepe  przypieczentował ją głębokim spojrzeniem w zwierciadło Duszy...i jak gdyby nigdy nic zasnął.
Mój Wielki Magu za Twoją cenną wskazówką ruszam odważnie...powrócę z mroków natury silniejsza. Oczekujcie mnie wspólnie z czarnym psem.
Kocham Cię
Alma

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz