sobota, 14 lutego 2015

Zaborca

Miało czarno wielkie Psiejsko fajowy gumowy bumerang przez dwa tygodnie.

Z zazdrości o czas, który Alma miast na pieszczoty z psem poświęciła na rozmowę telefoniczną ze Szczodrym Aborygenem, co ową zabawkę podarował na urodziny sierściastemu jubilatowi, Psiejsko przerobiło go na ... hmmm...jakby to nazwać...wiórki...i zdaje się być z siebie bardzo zadowolone.

Zaborczość to straszna zmora ... opętała Vagabundę i nakazuje mu robić śmieszne rzeczy. Nie myślcie jednak, że to przypadek...Pepe doskonale rozpoznał głos w słuchawce. Ponadto świetnie rozpoznaje ludzkie emocje ...jeszcze zanim człowieki są je w stanie właściwie rozpoznać.

Zaborca Vagabunda nie przyjmuje do wiadomości, że prawdziwa miłość daje wolność. Alma ma kochać tylko jego i tylko jemu uczucia swe okazywać.  Bez możliwości wniesienia apelacji. A niech no tylko Miłośnik który (czy to Zuch PowsiNoga, Ludwik Szalony, Mamma Mia, Inspektor Gadżet, itd) spróbuje się do niej zbliżyć...będzie się cisnął... aż rywala na bezpieczną odległość odepchnie.

Ma na to dwie sprawdzone metody. Stosuje je w następującej kolejności: najpierw sam domaga się pieszczot pchając się pomiędzy ludzi- jeden z nich napewno rozbawiony zwróci swoją uwagę na psa i przestaną się tulić do siebie. A jeśli ten fortel zawiedzie...to Pepe wciśnie się Almie na kolana cały..calutki i nie zlezie z dobrej woli.

Ps. Trzeba sprawiedliwie oddać Czarnemu Obieżyświatowi, że cierpliwie wytrzymuje widok przytulanek, do których nie zostanie zaproszony..przez jakieś 65 sekund.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz