Ojciec Wszechświat i Matka Natura wszystko doskonale sobie przemyśleli i cześć i chwała Im za to.
Świat
usiali milionami niespotykanych zakątków, zasiedlili go biliardami
różnorodnych istot i bytów w tym także ludzi. Ten ostatni gatunek choć
mówią, że najbardziej rozumny ze wszystkich na całe szczęście jest także
wielokolorowy, różnotemperamentny i na różnym etapie poziomu rozwoju
świadomości.
Niektórzy
jego przedstawiciele tegoż gatunku wszystkich dwunożnych
człekokształtnych jedną (swą) miarą mierzą wyłącznie. Przykład kalibru
zupełnie pierdołowatego z dzisiejszego poranka:
Niedzielny
poranek...tuż po świcie ... osiedlowym chodnikiem idzie wysoki i
szczupły przedstawiciel gatunku płci męskiej. Kilka metrów za nim
spaceruje mizerny okaz płci żeńskiej tegoż samego gatunku, nieco
zaspany, lecz głęboko wdychający świeże powietrze i luźno trzymający w
ręku smycz, na której drugim końcu podąża czarny, przyjaźniej póki co
nastawiony pies rady labrador (w kagańcu).
Panu
Granatowemu nagle z kieszeni wypadają kluczyki od samochodu, schyla
się, trzaskają mu przy tym kości, aż uszy bolą, podnosi je, po czym
odwraca się na pięcie i idzie w kierunku zupełnie przeciwnym niż do tej
pory, by za kilka metrów skręcić na parking.
Po
kilku minutach i metrach pies zaczyna szukać sobie miejsca, w którym
mógłby wydalić w spokoju zbędne mu już produkty przemiany materii. W
chwili, gdy pies w pełnej koncentracji przybiera pozycję znaną jako
Uttanasana, z oddali Pan Granat z sarkazmem w kierunku trzymającej dłoń w
kieszeni kurtki Almy wypowiada następujące słowa:
"A my potem po tym chodzimy, prawda?"
Stoickim
tonem zadano pytanie, grzeczność i ogłada towarzyska nakazują Almie
udzielić rozmówcy odpowiedzi. Wyciąga więc powolnym ruchem z kieszeni
dłoń, w której trzyma ... rolkę worków na psie ochody, w geście pokoju
macha nimi do Pana, otwiera usta i z równie stoickim spokojem zadaj
pytanie:
"Sprzątam, więc o co tak dokładnie Panu chodzi?"
Pytanie
to, jak się domyślała zadając je, pozostało bez odpowiedzi, gdyż Pan jej
nie znał. Skąd mógł ją znać człowiek, który tym skrawkiem trawnika
prawdopodobnie nie przeszedł ani razu w życiu. Przeto musiałby być
właścicielem psa, wtedy jednak nie zwróciłby na psa i Almę w ogóle uwagi.
W najlepszym wypadku mógł być właścicielem kota, po jego kocich ruchach
i majestatycznym tonie głosu sądząc. W najgorszym przypadku, był on
właścicielem swoich życiowych frustracji, które na Almie i psie próbował nieco rozładować.
Pokora
nakazuje nam traktować ludzi oraz bagaż ich życiowych doświadczeń z
szacunkiem i pozwalać podążać im dalej w spokoju wybraną przez nich
ścieżką.
Tu poranne rytualne ścieżki Almy, Pepe i Pana Granata rozeszły się podobnie jak codzień rozchodzą się życiowe ścieżki Almy z ścieżkami niektórych Wędrowców, po to, by ze ścieżkami innych Włóczykijów się zbiegać, splatać i wspólnie nimi maszerować, biegać, pląsać, podskakiwać.
Tu poranne rytualne ścieżki Almy, Pepe i Pana Granata rozeszły się podobnie jak codzień rozchodzą się życiowe ścieżki Almy z ścieżkami niektórych Wędrowców, po to, by ze ścieżkami innych Włóczykijów się zbiegać, splatać i wspólnie nimi maszerować, biegać, pląsać, podskakiwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz