Wylegując się po śniadaniu na dywanie w salooniku krainy Włóczykijów zastanawiałem się cóż ta Alma tak tram skrzętnie skrobie popijając kawę na kanapie. Gdy poszła do kuchni po repetę podszedłem do komputera i podejrzałem na ekranie poniższą korespondencję:
Kochany Święty Mikołaju,
Dziękuję Ci za prezent, który przyniosłeś mi w ubiegłym roku ... działa bez zarzutu.
Ja również przez cały ubiegły rok bardzo starałam się być szczera i uczciwa wobec Ciebie i wyszło mi to bez większych zarzutów. Wiem kilka razy sprawiłam Ci przykrość i dostarczyłam trochę nerwów, za co raz jeszcze z całego serduszka Cię przepraszam i obiecuję, każdego kolejnego dnia być lepszą sobą niż do tej pory.
Bardzo Cię kocham i siebie samą coraz bardziej.
Drogi Święty Mikołaju, w obliczu tego, że początkiem nowego roku będę spełniać moje marzenie o podróży do Argentyny, proszę przynieś mi przewodnik, poczytam Ci go do poduszki przed wyjazdem, a jak wrócę opowiem Ci moje wrażenia.
załączam całusy.
Dominiczka Podróżniczka
....
Kochana Dominiczko Podróżniczko
Niniejszym potwierdzam z bieguna otrzymanie listu. Jeśli chodzi o grzeczność to oceniamy ją do 5 grudnia włącznie, więc wciąż jest czas, żeby narozrabiać. Jeśli chodzi o prezenty to musze sprawdzić w moim elfmagazynie czy znajdzie się tam coś o czym myślisz. Na pewno nie zostaniesz na lodzie. W najgorszym wypadku rózga też jest prezentem.
Kochający Nikołaj Nikołajewicz de domo Santa
...
A więc to tak ... idziemy w Andy ... tym bardziej dziękuję Ci Mikołaju i ja za ten górski zestaw dla mnie.
Pepe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz