piątek, 20 listopada 2015

Zamknij oczy i pomyśl o ....


... Andach!

Tak brzmi tytuł książki, którą Alma kiedyś ofiarowała Gandalfowi Łysemu pisząc w dedykacji jakąś indyjską sentencję o szczytach ... i licząc na to, że kiedyś wspólnie staną na jednym z nich.


Kolejny raz potwierdza się, że przypadki nie istnieją. Oto dziś w krainie Vagabundów filiżanką yerba matę toast wznieśli wszyscy członkowie andyjskiej ekspedycji 2016.


Po tym jak mimo testu na orientację w terenie, który na męskiej części drużyny przeprowadził Gandalf podając im błędny adres, wszyscy szczęśliwie dotarli do ołtarza ofiarnego, na którym oprawiany był baran, Alma osobiście poinformowała przybywającego z daleka Alpinistę, iż to ona jest koleżanką Gandalfa ze szkolnej ławki, która wraz ze swoją partnerką wspinaczkową kolejny raz rusza z nim na męską wyprawę ;) Następnie Łysy Czarodziej rozdał bilety na żelaznego ptaka lecącego do Boskiego Buenos. Kolejne toasty wnosili już argentyńskim i chilijskim winem.



Czyniący tego wieczoru honory gospodarza domu Gandalf nakreślił MAPĘ PODRÓŻY. Alma za pomocą swego magicznego kompasu pomogła skalibrować podstawowe potrzeby ducha i ciała poszczególnych członków wyprawy. Potrzeby te pozostaną ścisłą tajemnicą ...ehhh, zdradzimy tu tylko jedną z nich:
Otóż Kobieta Pająk, która, by pojechać na drugi koniec świata zrezygnowała z zakupu lodówki dla rodziny wyznaczyła maksymalną wysokość, na którą "mogą" się wspiąć. Jest ona dość symboliczna i wymowna - 666 m.n.p.m. Natychmiast niemalże skorygował ją nieco zatroskany inicjator wspinaczki SrebrnoWłosy Alpinista.

Kot Prot gotowy na na Aconcaquę skok doprecyzował zadanie dla Almy podczas tej podróży ... napisanie książki. Rano, gdy wyspany na poduszkach służących Almie do medytacji oraz posłaniu Pepe Gandalf wyczarowywał śniadanie, wspólnie doszlifowywali projekt koszulek ... również nie za sprawą przypadku Almie w przydziale przypadła rola Słoneczka ;)


Dalej Szerpowie ruszyli w śniegu do sauny na Rysiance ... zdobywać niezbędną aklimatyzację :) A Alma?  Pozostała w krainie ...pozmywać naczynia po śniadaniu. Doszła przy tym do wniosku, że zmywarka, która sprzedała zanim zdążyła ją kupić (by wiedziona  potrzebą serca w Andy z Gandalfem ruszyć)  nie jest niezbędna pod warunkiem, że zaprasza się odpowiednich gości ;)


Ps. Kocie Procie właśnie czytasz Prolog ;)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz