wtorek, 8 grudnia 2015

Pimp my Budda ;)




Miast modlić się w okolicznym kościele, do którego po kilku ostatnich wizytach z rodziną Alma nie ma jakoś wcale ochoty wracać prawdziwą chrześcijańską postawą delikatnie mówiąc zawiedziona, gdy Władca Wilków wraz ze swą watahą krążył po pagórkach usytuowanych na widoku rozciągającym się okna naszej krainy, Sybil Tatrzańska poznawała sympatycznego Boga, Helena Oceaniczna zdradzała łódź i randce z Panem Samochodzikiem się oddawała, a Gandałf Łysy w pocie czoła ważył swe przepyszne mikstury odżywiające ciało i ducha, Alma tunningowała figurkę Lorda Buddy.
Najpierw zamieniła go w zamaskowanego ninję, później w mistrza Joda, aż finalnie usadziła pod …juką od Borsuków (zamiast mangowca) i odpaliła kadzielnicę.

Om mani padme hum…Om mani padme hum….

Ps. Alma wierzy, że w każdym z nas śpi Budda, czekający na przebudzenie. Liczba i rodzaj przebudzaczy jest kwestią indywidualną. Ważne jest otwarte nastawienie i ukierunkowanie na dobro.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz